Accommodation – czyli co, jak, gdzie oraz ile to kosztuje?
Temat tego jak będziemy mieszkać podczas studiów, to jeden z najbardziej zajmujących nasze głowy przed ich rozpoczęciem. Dzisiaj postaram się przybliżyć go wszystkim tym, którzy rozważają lub podjęli już decyzję o studiowaniu w Anglii. Chciałbym zaznaczyć na początku, że wszystko czego dowiecie się z tego artykułu jest oparte na faktach, przeżyciach oraz mojej prywatnej opinii, z którą można się zgodzić, bądź nie. Będzie szczerze, realnie i przede wszystkim, z autopsji.
Gotowi? Knock Knock!
Mam pomysł, nie mam pojęcia …
Jeśli masz ambicje studiować za granicą, lecz obawiasz się wszystkich obowiązków z tym związanych, warto zacząć od tych najistotniejszych. Takowym jest na pewno dach nad głową, który zdecydowanie warto mieć. Zgodzicie się, nie? Trzeba być świadomym, że warunki mieszkaniowe w okresie studiów, mogą się znacząco różnić od tych, do których przywykliście w swoich rodzinnych domach. Wasze nowe miejsca zakwaterowania nie zawsze będą wyposażone we wszystkie udogodnienia, które zaoferuje wam nowy piekarnik mamy czy ultraszybka zmywarka do naczyń, co wcale nie znaczy, że nie możecie trafić na warunki lepsze niż te, w których obecnie przebywacie. Mieszkanie za granicą jest jednak tematem złożonym i warto zacząć o nim myśleć przynajmniej miesiąc przed wyjazdem.
Zacznijmy od rzeczy najważniejszej, czyli podziału na rodzaje dostępnych mieszkań.
Akademik – Studenckie akademiki funkcjonują i mają się w UK bardzo dobrze. Zazwyczaj, są to dość nowe, kilkuletnie budynki które zawierają i oferują wszystko co studentom potrzebne. Posiadają specjalnie wyznaczone miejsca do nauki, rozrywki i inne cuda. Osobiście w akademiku nie mieszkam i nigdy nie mieszkałem, natomiast podczas dni otwartych dla zainteresowanych, miałem przyjemność oprowadzać przyszłych pierwszoroczniaków po jednym z nich i muszę przyznać, że robią wrażenie. Niestety ich najgorszą cechą są absurdalne ceny, które sprawiają, że 95% z Was na ,,Dzień dobry’’, powie akademikom ,,Do widzenia’’. Najtańsze z nich, zaczynają się od około 185 funtów tygodniowo, co oczywiście jest realne do opłacania z własnej kieszeni, lecz irracjonalne i nierozsądne. Za zwykły, pojedynczy pokój ze standardowym wyposażeniem, trzeba zapłacić około 225 funtów tygodniowo, co miesięcznie daje… zdecydowanie za dużo. Wszystko oczywiście zależy od lokalizacji, powierzchni pokoju i tak dalej. Jeśli jesteście równie obcy, na posiłkowania się dochodami innymi niż własne i nie chcecie się korzystać z garnuszka rodziców lub innych dobrodusznych ludzi, jak ja, stanowczo NIE POLECAM AKADEMIKÓW!
Będąc zupełnie szczerym, nie zrażając Was do tego typu zamieszkania, nie znam nikogo, kto obecnie mieszka w akademiku a wszyscy ci, którzy już się z niego wyprowadzili, podobno nawet kupili sobie portfele. You know what I mean, right? Sumując wszystko w całość, krótkie streszczenie na powyższy temat:
Plusy akademików:
– dobre warunki do nauki
– bliska lokalizacja w stosunku do uczelni
– ciągły kontakt ze studentami / łatwe nawiązywanie znajomości
Minusy akademików:
– ceny
– ceny
– o cenach wspominałem?
Inną opcją jest wynajmowanie mieszkania (rent) – Zdecydowanie najlepsza i najpopularniejsza forma zamieszkania podczas pobytu w Anglii. Na początek, trzeba zaznaczyć, że wynajem też dzieli się na dwie grupy:
– Prywatnych landlordów (osoby prywatne, wynajmujące mieszkania na własną rękę)
– Agencje (które wchodzą w posiadania mieszkań całościowo lub częściowo, teoretycznie ułatwiając ich wynajmowanie)
Praktycznie, wcale tak to nie wygląda. Osobiście mieszkam już w trzecim mieszkaniu. Dwa wcześniejsze były wynajmowane poprzez agencję. To, w którym przebywam obecnie, należy do prywatnego landlorda i zdecydowanie taka opcja jest dla Nas studentów najkorzystniejsza. Różnice są znikome, a największe, to te pieniężne. Agencje, naliczają sobie wiele różnego rodzaju opłat, za wcześniejszą rezerwację, sprzątaczki czy zwyczajną ‘’opłatę agencyjną’’ no bo jak nie, jak tak?
Jak więc najlepiej to rozegrać?
Na początek ciężko o wynajem zakwaterowania od osoby prywatnej, ponieważ prawie zawsze musicie się zjawić zobaczyć mieszkanie, porozmawiać z właścicielem i ewentualnie, podpisać umowę. Będąc w Polsce, jest to bardzo trudne do zrealizowania, o czym osobiście się przekonałem. Do tego wszystkiego dochodzi brak jakiejkolwiek wiedzy, gdzie takich mieszkań szukać, formalności uniwersyteckie i pozostałe. Dlatego na początek warto pochylić nieco głowę i skorzystać z ofert agencyjnych, z którymi idzie załatwić wszystko przez Internet a po przyjeździe, złożyć podpis i odebrać kluczyki.
Nie rekomenduję jednak, podpisywania umowy dłuższej niż sześciomiesięczna, podczas trwania której będziemy w stanie porozglądać się za mieszkaniem od osoby prywatnej. Będąc na miejscu jest to dużo prostsze. Spotkałem się z wieloma opiniami ludzi, którzy twierdzą, że ceny mieszkań w Anglii a szczególnie w Londynie, są drogie i nie opłacalne. Osobiście uważam, że ceny są adekwatne do zarobków i każdy pracujący co najmniej na part-time, jest w stanie opłacać samemu mieszkanie nawet w drugiej strefie Londynu. Jeśli chodzi o stolicę kraju, ceny rosną w stronę centrum i maleją, gdy się od niego oddalamy. Najlepszym rozwiązaniem są dzielnicę pomiędzy strefami 2-6. Tutaj kilka z tych, które moim zdaniem są warte rozważenia, przy poszukiwaniu pierwszego lub kolejnego mieszkania:
– Kilburn
– Maida Vale
– Belsize Park
– Wimbledon
– Ravenscourt Park
– Hammersmith
– White City
– Cała Południowo-Wschodnia część miasta na trasie DLR, która charakteryzuje się malowniczym krajobrazem i ciszą, dzięki której czujecie się jak w zupełnie innym miejscu niż zagoniony Londyn.
Jeśli któraś z lokalizacji, o której słyszeliście wcześniej, nie znalazła się wśród wyżej wymienionych, to wcale nie oznacza, że nie warto tam zajrzeć. Możliwe, że jeszcze tam nie dotarłem, nie urzekło mnie to miejscu lub najzwyczajniej zapomniałem o nim.
Aby nieco ułatwić Wam start, oto dwie główne witryny, które polecam do rozpoczęcia poszukiwań ofert mieszkaniowych.
- www.gumtree.com
- www.spareroom.com
Na ziemi obcej czyli jak to wygląda poza Londynem?
Niestety nie posiadam wiedzy na temat wynajmowania mieszkań w Północnej Anglii i innych oddalonych od stolicy miejscowościach. Spędziłem natomiast trochę czasu w Luton, które terytorialnie nie jest już w Londynie i to trochę zmienia postać rzeczy. Nieco większa powierzchnia z lepszym wyposażeniem, za tą samą cenę to to, czego możecie się spodziewać poza Londynem.
Wszystko oczywiście jest uwarunkowane od wielu czynników. Generalnie, najlepszym zobrazowaniem zróżnicowania Londynu wobec reszty, jest przedstawienie wszystkiego w liczbach. Najprościej przyjąć około 15-25% kwoty więcej dla ośmiomilionowego miasta wobec każdego odwzorowanego mieszkania poza nim. Nie powinno Was to natomiast jakkolwiek zrażać, ponieważ Londyn jest wart swojej ceny i możliwości, które oferuje.
Kilka faktów:
– Taniej wychodzą pokoje dwuosobowe, aniżeli jedynki. Przykładowo za pokój jednoosobowy w pewnym miejscu zapłacimy 150 funtów tygodniowo. Za pokój dwuosobowy w tej samej lokalizacji i podobnych standardach zapłacimy 210 funtów, co po podziale oszczędza nieco nasze kieszenie.
– 90 % Ogłoszeń oferuje wynajem z opcją ‘’All Bills Included’’ i tylko takie ogłoszenia należy przeglądać!!! Osobne rachunki na prąd, wodę czy gaz to największy błąd jaki można popełnić. Dlaczego? Ponieważ ceny wody czy prądu są nieproporcjonalne w stosunku do reszty i znacznie podwyższają waszą ratę, jednocześnie powodując u Was odczucie dyskomfortu z ograniczaniem się wobec każdej zużytej kropli czy pojedynczego ładowania telefonu.
– Przed podpisaniem umowy, warto upewnić się czy jest w niej zawarta informacja o opłacie podatku miejskiego (Council Tax) przez waszego landlorda. Zazwyczaj jest to jedna ze składowych ‘’All Bills Included’’ Nie jest to jednak bardzo istotna kwestia, ponieważ jako studenci jesteście zwolnieni z opłacania Council Tax podczas całego okresu studiów, lecz musicie legitymować się specjalnym zaświadczeniem z uczelni, a po co robić sobie dodatkowej roboty – make it easy!
Przekręć kluczyk – podsumowanie.
Wielka Brytania to świetne miejsce do życia, niezależnie od miasta, regionu czy dzielnicy, którą wybierzecie. Przede wszystkim, nie powinniście się bać podjęcia decyzji o wyjeździe czy zamieszkaniu samemu. Szukając mieszkania na początek, dobrze jest robić to parami, co odciąży Was nieco finansowo i psychicznie na starcie. Jeżeli jednak, wybieracie się na studia sami, to nawet lepiej! Nie macie się czym przejmować, ponieważ wszystko będzie uporządkowane pod Was!
Do dzieła!