autor: Cynthia Wojtczak, studentka 1 roku Psychology na Swansea University
Badania z 2019, opublikowane przez Forbes, pokazały, że tylko 3% uczniów (z ponad 270 tys. maturzystów!) myśli o studiach za granicą. Dlaczego tak mało?
Wybór uczelni to jedna z ważniejszych (i cięższych) decyzji, jakie przychodzi nam podjąć. Wiąże się z tym masa wątpliwości, włącznie z pytaniami czy zostać w rodzinnym mieście, wyjechać do innego czy zaryzykować i odważyć się pojechać na studia w innym kraju. Dodatkowo jeszcze matura i stres. Zazwyczaj w takich okolicznościach mamy do podjęcia – samą w sobie już ciężką decyzję.
Jako osoba, która przeszła dokładnie to samo (i nadal pamiętam nieustające pytanie, które pojawiało się w tamtym czasie w mojej głowie – „ALE CZY NAPRAWDĘ WARTO?”) chciałam podpowiedzieć Wam kilka rzeczy, żeby, mam taką nadzieję, ułatwić Wam podjęcie tej decyzji i odpowiedzieć chociaż na część Waszych wątpliwości.
Na pytanie „CZY NAPRAWDĘ WARTO?” odpowiedziałam sobie już sama, po przyjeździe tutaj (w moim przypadku odpowiedź brzmi: TAK!!!) i jestem pewna, że osoby, które się zdecydują, na pewno też poznają na nie odpowiedź. A teraz rozwiewanie wątpliwości i w końcu – DLACZEGO warto?
Wyniki matur – a co jeżeli mi nie pójdzie?
Większość maturzystów zadaje sobie to pytanie i nie ma to zazwyczaj nic wspólnego z posiadaną wiedzą i zdobytym doświadczeniem. Najzwyczajniej w świecie każdy z nas był lub będzie się obawiał, bo z tyłu głowy mamy myśl, że zawszę coś może pójść nie tak (z doświadczenia mogę już poradzić, żeby chociaż w jakimś stopniu odsunąć te myśli na bok, bo nic nie wnoszą, ale jest to rzeczywiście trudne – zwłaszcza będąc w samym centrum chaosu, który powstaje wokół nas samych w ostatniej klasie liceum). Większość matur idzie lepiej niż wcześniejsze przewidywania uczniów, ALE jeżeli rzeczywiście matura nie poszła po Twojej myśli, nie jest to jeszcze powód, żeby skreślać wcześniejsze plany.
Foundation year – co to takiego?
Jest to dodatkowy rok na uczelni – czyli, mówiąc prościej, zamiast trzech lat studiujemy cztery, co nie ma wpływu na to jak kończymy uniwersytet (po obu wariantach otrzymujemy taki sam dyplom jakbyśmy studiowali tylko trzy lata).
Nie oznacza to wcale, że jesteśmy z tyłu za innymi studentami. Wielu z uczniów z UK również aplikuje na foundation year – żeby najpierw się zaaklimatyzować, nadrobić zaległości wywołane m.in. problemami zdrowotnymi albo po prostu mieć więcej czasu na naukę i przygotowanie do ostatecznych egzaminów. Grupy zazwyczaj są mniejsze w porównaniu do tych z pierwszego roku, więc jest to też świetna możliwość poznania nowych ludzi bliżej i więcej czasu na zaznajomienie się ze środowiskiem.
Nie wiem czy stać mnie na studia za granicą, za które muszę płacić
Dobra wiadomość – jest możliwość aplikowania o pożyczkę studencką, której nie spłacamy przez czas trwania naszej nauki. Uczelni płaci rząd, a my mamy spokojną głowę podczas naszej nauki. Dodatkowo jest też szereg różnych możliwości od stypendiów aż po pomoc finansową w ciężkich sytuacjach życiowych, które warto prześledzić na stronie uczelni, która nas interesuje.
Nie wiem czy mój angielski jest wystarczająco dobry, aby uczyć się w innym języku
Spokojnie, na to też jest rozwiązanie. Od kursów językowych, aż po dodatkowe zajęcia organizowane przez uczelnie. Tutaj nie jesteś z tym sam – każdy naprawdę chce Ci pomóc tak, żebyś nie był ograniczony przez żaden aspekt podczas Twojej nauki.
Dodatkowo można tez wyjechać z uczelni na wakacyjny – miesięczny bądź dłuższy- wolontariat, podczas którego podszkolimy nasz język w grupie innych studentów (w 2020 studenci Swansea University jadą na Fidżi. Taka nauka brzmi całkiem nieźle, prawda?). Albo na półroczny (bądź roczny) wyjazd z programu Erasmus do jednej za partnerskich uczelni. W artykule „Jak przygotować się do studiów za granicą – nauka angielskiego” znajdziecie więcej porad na ten temat.
Nie poradzę sobie z nauką
Tak, to jedno z tych częstych obaw początkujących studentów. Nie jest ono całkowicie bezpodstawne, bo wychodzimy z systemu, że uczymy się przede wszystkim w szkole. Studia to czas, kiedy na uniwersytecie jest nas znacznie mniej, jednak nauka własna to podstawa do akademickich sukcesów. Wykłady mają zainteresować do dalszego szukania szerszych informacji. Trzeba się rzeczywiście trochę z tego systemu przestawić, bo nagle zaczynamy mieć bardzo dużo czasu wolnego na inne rzeczy.
Po jakimś czasie naukowa rutyna przychodzi sama. Jeżeli chcemy mieć pewność, że mamy wszystko pod kontrolą warto rozpisać sobie plan – we własnym notatniku bądź studenckim organizatorze (większość uczelni ma taką opcję na swojej stronie; dla studentów Swansea University powstał Assignment Survival Kit, gdzie wpisujemy ile mamy czasu np. na dany esej i zostaje nam przedstawiona propozycja dni na naukę). Oto przykład z mojego:
Obawiam się czy dam radę odnaleźć się w obcym kraju i zupełnie nowym środowisku
Nowe środowisko, nowi znajomi, nic dziwnego, że pojawiają się wątpliwości. Jednak gdy już jest się na miejscu i ma możliwość poznać tych wszystkich ludzi, są to niezapomniane wrażenia. Studenci z UK, z Europy a nawet z innych kontynentów – każdy z nich jest w stanie wymienić się ciekawymi doświadczeniami, opowieściami o życiu w innym miejscu (i masą historii o zabawnych sytuacjach jakie im się przytrafiły w ich krajach, a czasem jest czego słuchać… 😉
Societies
Aby pomóc nowym (ale nie tylko) studentom się zintegrować, powstają tzw. societies – czyli zgrupowania ludzi, które dzielą podobne zainteresowania. Śpiewanie, poezja, filmy, gry komputerowe, zwierzęta czy nawet Harry Potter – każdy znajdzie coś interesującego, co podzielają też inne osoby. (Moim osobistym faworytem jest „Pijama socjety”, kiedy w sobotni wieczór na uczelnię można przyjść z poduszką, popcornem i oczywiście – w piżamie – obejrzeć film ze swoimi znajomymi. A to wszystko bez dziwnych spojrzeń … bo wszyscy przychodzą dokładnie tak samo).
Poza tym również wydarzenia jak np. Halloween, wycieczki – bliskie i dalekie – i oczywiście imprezy – druga połowa studenckiego życia; tego tez tutaj nie zabraknie.
Więc…
Skoro wszystko jest tak niesamowite, dlaczego nie być wśród tych 3%, które postanowiło zaryzykować?
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o mojej uczelni lub kierunku bądź umówić się ze mną na konsultacje odezwij się do Teamu Studia w Anglii pomoc@studiawanglii.pl na pewno Cię ze mną skontaktują!