#14 Dzisiaj naszym Facebookiem zawojuje Joanna Kawczak, absolwentka jednego z liceum w Szczecinie i studentka 2 roku Sports Therapy na Buckinghamshire New University.
Już na samym początku zapytałam Asię jak urodził się u niej pomysł studiowania w Anglii.
„Pomysł o studiach w Anglii zrodził się u mnie tak na prawdę dzięki 14 LO w Szczecinie, które jest szkołą dwujęzyczną i ma współpracę z angielskimi uczelniami. Organizowane były spotkania z Waszą organizacją Studia w Anglii i często zapraszani byli goście z różnych uniwersytetów. Tak naprawdę te spotkania/warsztaty były przeznaczone tylko dla uczniów drugiej i trzeciej klasy, ale pamiętam, że jako pierwszoklasistka jakoś się tam znalazłam. Pomysł wtedy o studiach w Anglii był bardzo szalony w moim wypadku, gdzie ja tak naprawdę zaczęłam naukę języka angielskiego dopiero w gimnazjum, zaczynając od kolorów, części ciała itp. więc poziom teraźniejszych przedszkolaków. Wracając do tematu, myślałam sobie, marzyłam, jakby to było studiować i żyć w Anglii, ale zawsze kwitowałam to tym: gdzie tam, ja za granicą, bez języka, taka cicha myszka, i tak by mnie nie przyjęli. Kolejny rok, druga klasa liceum, i kolejne warsztaty i znowu się nakręciłam, nawet rzuciłam tym tematem rodzicom, którzy niezbyt taki pomysł akceptowali. Następny rok, trzecia klasa, kolejne warsztaty i jako pierwszy rok, została dla nas zorganizowana wycieczka do Anglii, żeby odwiedzić niektóre uniwersytety na dniach otwartych, cudowna sprawa. Ale tak naprawdę pojechałam tam tylko z myślą, żeby pierwszy raz polecieć samolotem, pierwszy raz w Anglii, przy okazji coś fajnego kupić nie leciałam z myślą, żeby zainteresować się jakąś uczelnią, aż do momentu jak pojechaliśmy do High Wycombe na Bucks, zakochałam się w mieście i w uniwersytecie, w całym sportowym facilities. Pamiętam ten moment jak wracaliśmy z High Wycombe pociągiem do Londynu i jak z koleżanką i panem Januszem rozmawialiśmy o tym jak napisać dobry Personal Statement, kiedy trzeba wysłać, jak wygląda aplikacja, kiedy są terminy. Jechałyśmy takie podekscytowane! I autentycznie jak wróciliśmy do Polski to od razu zabrałam się za pisanie listu motywacyjnego. Co prawda na polskie uczelnie też składałam papiery w razie gdyby coś, ale zdecydowałam się na studia w Anglii. Rodzice byli w szoku do końca myśleli, że jednak zostanę.”
Z kolei kolejnym pytaniem jakie zadałam Joannie jest to jak wyglądają zajęcia na jej kierunku:
„Zajęcia wyglądają tak, że mamy około 15 godzin w tygodniu, przynajmniej na pierwszym roku, słyszałam, że drugi rok jest bardziej wymagający i w tych parunastu godzinach mamy 4-5h wykładów lub zajęć z grupach, a reszta to zajęcia praktyczne, czy to w laboratorium, czy na sali fizjoterapeutycznej, a nawet na hali sportowej.”
Wielu studentów martwi się jak ogarnąć temat pracy, dlatego też zapytałam o to Asię:
„Kwestia pracy wyglądała tak, że po 4 dniach miałam już robotę, co prawda w Subwayu i za marne pieniądze, ale pierwsza praca nigdy nie hańbi jak to mówią, albo jak moja babcia mówi: jak dają to bierz, jak biją to uciekaj więc 3 miesiące jakoś przesiedziałam w tej pracy, ale nie wiązałam z tym przyszłości. Zwolniłam się, przy okazji wylotu na Boże Narodzenie do Polski i jak wróciłam w styczniu, przy okazji zdawania egzaminów szukałam czegoś poważniejszego co da mi pełną niezależność finansowa, bo nie ukrywam, że na początku rodzice musieli mnie trochę wspomóc. I tak to teraz pracuje w Coscie i czerpię przyjemność z bycia baristą.”
Co do satysfakcji z kierunku, Asia odpowiada następująco:
„Zdecydowanie jestem zadowolona z mojego kierunku, nie dość, że robię i uczę się tego co kocham, to na dodatek jest tyle możliwości. Mamy uczelnianą klinikę, w której studenci mogą robić praktyki, tak naprawdę klinika jest prowadzona przez samych studentów mojego kursu. Jest dużo eventów organizowanych, np. co roku drugi rok jedzie na maraton londyński masować ludzi. Nasza uczelnia ma też współpracę z pierwszoligowym zespołem piłki nożnej, Watford. Także jest bardzo dużo możliwości, żeby nabyć doświadczenia i znajomości przede wszystkim, co daje pracę w zawodzie zaraz po skończonych studiach. Ogólnie po pierwszym roku wyciągnęłam naprawdę dużo. Dla osób, które się jeszcze wahają powiem to co mnie przekonało. Ja wyszłam z tego tak: że jeżeli mam taką okazję, a bym chociaż nie spróbowała, to bym do końca życia wypominała to sobie, że nawet nie spróbowałam, nawet jeśli by mi się nie udało, to przecież granica nie jest zamknięta, więc zawsze można zrezygnować i wrócić. Jeżeli ktoś dobrze czuje się w sporcie lub trenuje jakaś dyscyplinę, to od razu niech idzie się zapisać na treningi. Ja w ten sposób na pierwszym roku trafiłam do uczelnianej drużyny siatkarskiej, poznałam najwspanialszych ludzi, najlepszych przyjaciół, po prostu najlepiej spędzony czas, nasza drużyna jest bardzo zżyta i trzymamy się razem, przez co wygrałyśmy 2 ligę angielską i zastałyśmy drużyną roku na uczelni. Wspaniałe chwile! Zważywszy na to polecam sport na uczelni w Bucks, ponieważ jest za darmo! Co nie zawsze na innych uczelniach występuje, zazwyczaj są jakieś składki, a jak wiemy nie każdego studenta może być stać na coś takiego. Wykładowcy są w większości przypadkach cudowni, z pasją do uczenia i przekazywania wiedzy, zawsze mają czas jeżeli chcesz się o coś zapytać lub doradzić. I do wykładowców tylko po imieniu się mówi, co znacznie polepsza kontakt między student-wykładowca.”
Asia, mamy nadzieję, że znajdziesz dla nas czas w listopadzie i będziemy mieli ponownie okazję porozmawiać i wymienić się doświadczeniem. Jesteś niesamowicie ambitną osobę i życzymy Ci samych sukcesów! Pozdrowienia i uściski od całego Teamu Studia w Anglii!
#studentinspirationproject #student #sport #sportstherapy #buckinghamshirenewuniversity #bucks #highwycombe #szczecin #matura2019 #matura2018 #polishgirl